Rozwiewamy wątpliwości, omawiamy najnowsze przepisy i dzielą się praktycznymi poradami dotyczącymi 
różnorodnych kwestii prawnych w biznesie.

Rozwiewamy wątpliwości, omawiamy najnowsze przepisy i dzielą się praktycznymi poradami dotyczącymi 
różnorodnych kwestii prawnych w biznesie.

Jest taki znany hejter Dariusz Matecki – poseł ze Szczecina, który słynie ze szczucia i kolportowania fejk newsów. M in. on dołożył cegiełkę do śmierci syna posłanki Filiks, rozkręcając przeciwko niej kampanię nienawiści, która doprowadziła do targnięcia się dziecka na życie.
Słowem można zabić.
Fundacja Helsińska wspólnie z mediami postuluje likwidację art. 212 Kodeksu karnego czyli „pomówienia” („zniesławienia”). To odpowiedź na prace Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, która chce art. 212 Kk złagodzić, ale sam przepis ma pozostać.
Redakcje padają ofiarą procederu tzw. SLAPP (Strategic Lawsuit Against Public Participation). Dziennikarze uważają, że ściganie karne może prowadzić do tzw. „efektu mrożącego”. Odpowiedzialność karna zastępuje średniowieczny pręgież. Popełniłeś przestępstwo – można cię nazwać kryminalistą.
Likwidacja art. 212 Kodeksu karnego oznacza, że będzie można bezkarnie kogoś „zabić słowem”. Albo obsmarować szambem tak, że nigdy się nie wypierzesz, bo przecież „w internecie nic nie ginie”.
Moim zdaniem lepiej jest mądrze stosować obowiązujące przepisy niż majstrować przy zmianach w prawie.
Zapomina się o najważniejszym – zniesławienie z art. 212 kk to przestępstwo popełnione tylko i wyłącznie Z WINY UMYŚLNEJ. To działanie celowe, intencjonalne, z góry obliczone na wyrządzenie komuś krzywdy.
Nie ma przestępstwa jeśli błąd wynika z winy nieumyślnej. Nie odpowiemy karnie jeśli pomyliliśmy się przez lekkomyślność lub niedbalstwo. A tak wygląda większość błędów dziennikarskich. Nie ma znaku równości między niestarannością lub nierzetelnością, a umyślnością.
Gdyby sądy działały roztropnie dziennikarz odpowiadałby z art. 212 kk w promilu przypadków. Gdyby wyssał informacje z palca i opublikował w celu wyrządzenia komuś krzywdy. Np. spreparowany artykuł przygotowany „na zamówienie” konkurencji, po którym akcje spółki na giełdzie poleciałyby na łeb na szyję.
To nie przepisy są do zmiany. Do zmiany jest podejście sędziów do spraw.
Czy bywają wyroki głupie i bezrefleksyjne? Bywają. Ale czy to oznacza, że mamy likwidować przepis, który skaże na karę przestępcę – świadomego hejtera? Czy to, że chirurg popełnił błąd oznacza, że mamy wprowadzać ziołolecznictwo?
Pamiętajmy, że fałszywe zawiadamianie o przestępstwie albo fałszywe oskarżanie kogoś samo w sobie też jest przestępstwem. To art. 234 Kk. Nie wahajmy się go użyć jeśli widzimy, że np. korpo z premedytacją trałuje prywatnymi aktami oskarżenia z art 212 Kk całą redakcję żeby wywołać „efekt mrożący”.
Fałszywie oskarżasz? Licz się z konsekwencjami – sam zostaniesz oskarżony.
Nie promujmy Mateckiego. On nie będzie się bał kodeksu karnego. Będzie wiedział, że niewiele ryzykuje, jeśli stoi za nim partia, która chętnie zapłaci odszkodowanie byleby trochę szamba się przykleiło do człowieka.

Subskrybuj Podcast!

Wpisz swój adres e-mail poniżej, a otrzymasz od nas regularnie informacje o nowych odcinkach
i wpisach na temat prawa w biznesie!

Rozmowy z ciekawymi ludźmi

Sezon 3 Odcinek 2

JUŻ WKRÓTCE